sobota, 1 października 2016

Rozdział 1

 Pochyliłam się nisko w wysokiej trawie i przypatrywałam młodej zebrze. Mała, czarno-biała istota była idealnym celem dla samotnej lwicy. Co prawda, w polowaniu byłam mistrzynią i bez najmniejszego problemu mogłam upolować coś większego, jednak mniejszą zdobycz łatwiej schować. Poruszyłam lekko ogonem, gdy zwierzę zbliżyło się w moją stronę. Kiedy już byłam przygotowana aby skoczyć, zebra została spłoszona i wraz z całym stadem uciekła w popłochu. Rozejrzałam się niespokojnie,ale niczego nie dostrzegłam. Zwinnie wskoczyłam na znajdujące się nieopodal drzewo i wzrokiem przeczesałam teren.

- Nie. - mruknęłam przerażona, oczy otwarły mi się ze zdumienia.

W moją stronę zmierzało nie małe stado dobrze mi znanych lwów. Lwów, przed którymi już nie raz uciekałam. Niestety tym razem było ich co najmniej trzy razy więcej. Nie miałam pojęcia, kto ich na mnie nasyła, wiedziałam jednak, że nasze spotkania nie są przypadkiem. Głośny, mocny ryk wyrwał mnie z zamyśleń. Przeszyły mnie dreszcze. Zeskoczyłam z drzewa i zaczęłam uciekać. Nigdy nie biegłam tak szybko. Wszystko, co mnie otaczało stało się rozmazane a biała grzywka wpadała mi w oczy. Wspomnienia znowu wróciły. Potrząsnęłam głową. To nie był czas ani miejsce na takie rzeczy. Przyśpieszyłam. Łapy zaczynały mnie coraz bardziej boleć. Kaleczyły się o ostre krawędzie kamieni. Mimo wszystko nie mogłam zwolnić, zbyt wiele przetrwałam by się poddać. Ryki stada z każdą chwilą stawały się bliższe. Serce łomotało mi w piersi. Nagle nie wiadomo skąd coś uderzyło mnie w głowę.

~*~

 Zapach pieczonego mięsa dotarł do moich nozdrzy, zaburczało mi w brzuchu. Otworzyłam powoli oczy. Znajdowałam się w jaskini. Ozdobiona była wszelkiego rodzaju ziołami, a podłoga wyściełano przeróżnymi skórami zwierząt. Popatrzyłam w górę, o dziwo nie było sufitu. Mocne słońce oślepiło mnie, gdy na nie spojrzałam. Byłam niezwykle zdziwiona tym gdzie jestem i jakim cudem tu jestem. Jedyne co pamiętam to... poczułam nagłe odrętwienie, a moje ciało przeszył strach, zakręciło mi się w głowie. Nie miałam pojęcia kim jestem. Nie pamiętałam swojego imienia. Swojej przeszłości.


5 komentarzy:

  1. Cześć c:
    Jejku, spodobało mi się c: Ciekawe, czy główna bohaterka przypomni sobie swoją przeszłość i kim było stado tych tajemniczych lwów, które napotkała podczas polowania. Zgaduję, że z opałów wyciągnął ją jakiś szaman lub uzdrowiciel.
    Pozdrawiam! c: ~ EvilRay

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no! Zapowiada się ciekawe opowiadanie ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne! Ta lwica to ...no właściwie nic raczej o niej nie wiemy poza tym, że ma grzywkę, hue hue. Rozdział nawet spoko, ciekawi mnie kim są te lwy i czego chcą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy rozdział.
    Ciekawie się zapowiada.Czy główna bohaterka przypomni sobie kim była?Kim są te lwy?
    Jakbyś mogła to zmień tło,bo mnie troszkę razi w oczy,oczywiście to tylko prośba.
    No nie pozostaję mi nic innego niż czekać na nowy rozdział.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczekuję na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń